Paolo Hernandez z Mapui – ZDJĘCIE NCAA
MANILA, Filipiny — Wystarczy spojrzeć na statystyki, aby Paolo Hernandez z Mapui rozegrał niezapomniany mecz w niedzielnym meczu z San Beda.
Przecież Hernandez zakończył mecz z zaledwie czterema punktami, trafiając 1 z 5 strzałów z gry i trzema stratami.
Liczby nie mówią jednak całej historii, gdyż samotny gol z gry Hernandeza był najpiękniejszym strzałem w meczu, który trafił za trzy punkty z lewego skrzydła w końcówce meczu i wygrał dla Mapui nad San Beda 71-69.
Zwycięzca meczu nie miałby jednak miejsca, gdyby nie zaufanie trenerów.
“Zaufanie. Nie ma w tym nic innego. Moi trenerzy mi ufają, więc po prostu im się odwdzięczam” – powiedział w niedzielę obrońca po filipińsku na stadionie San Juan Arena.
„Po prostu odwdzięczam się im, nawet jeśli miałem tak wiele uchybień. Przyznam, że miałem straty i nie trafiałem rzuty wolne. Zasadniczo nie mogłem poprowadzić mojego zespołu, więc gdy gra była zagrożona, ten strzał był od Pana, ponieważ nawet ja nie wiedziałem, czy wpadnie w bramkę. Po prostu ufam swojemu strzałowi, niezależnie od tego, co się stanie.
Trener Randy Alcantara nie był specjalnie zaskoczony, gdy Hernandez, pomimo swoich zmagań, zdobył kartę 12-3, która wypchnęła Cardinals na pierwsze miejsce.
„Moje zaufanie do niego nie osłabnie. Miał problemy, miał straty, ale cały czas z nim rozmawialiśmy, więc kiedy nadszedł czas, powiedzieliśmy mu, że to jego. Niezależnie od tego, czy wejdzie do składu, czy nie, jeśli nadejdzie krytyczny moment, on musi tam być” – powiedział Alcantara.
„Ten strzał miał wpaść, ponieważ ćwiczy go codziennie”.