Kevin Quiambao – SIERPIEŃ DELA CRUZ
Na boisku Kevin Quiambao to trudne zadanie w defensywie. Potrafi zdobywać punkty z małej odległości lub z okrążenia, a gdy wokół niego rozbijają się drużyny składające się z dwóch drużyn, potrafi uderzać otwartego zawodnika.
W rzeczywistości Quiambao świętuje z takim samym entuzjazmem, gdy trafia do kosza, jak i wtedy, gdy wykonuje prawe podanie, które kończy się golem dla kolegi z drużyny.
„Te gesty, które wykonuję, mają na celu wzmocnić moich kolegów z drużyny i publiczność, która przyszła na stadion, aby obejrzeć naszą grę” – powiedział Quiambao. „Mark (Nonoy) powiedział mi, że ich pewność siebie wzrasta, gdy widzą, że jestem szczęśliwy z ich powodu – i naprawdę jestem”.
Poza boiskiem okazuje się, że Quiambao jest równie trudny do obrony. Wystarczy zapytać trenera La Salle Topexa Robinsona, który zatrudnia swój sztab do „strzeżenia” gwiazdy Green Archers przed przepracowaniem podczas treningów.
„Praca, jaką wkłada, czasami naprawdę zmusza nas, aby nie ćwiczył” – powiedział Robinson. „[W]Naprawdę muszę go pilnować podczas treningów, bo zaraz po tym wiemy, że jeździ na rowerze i biega. Następną rzeczą, o której wiesz, że zajmie się mobilnością.
Ciężka praca opłaciła się La Salle. Po zwycięstwie 86-76 nad Uniwersytetem Wschodnim w zeszłą niedzielę, dzięki któremu Archers deptali po piętach dwóm najlepszym drużynom w wyścigu o ochronę Final Four turnieju koszykówki mężczyzn UAAP, Quiambao zaliczył swoje drugie triple-double w sezonie 86.
Żaden gracz nigdy tego nie zrobił w erze Ostatniej Czwórki.
„Trener uwolnił mój potencjał i jestem bardzo wdzięczny im wszystkim, moim kolegom z drużyny i trenerom, za ich wsparcie” – powiedział Quiambao po filipińsku po zdobyciu 17 punktów, 19 zbiórek i 12 asyst, a także dodaniu na dobre czterech przechwytów i dwóch bloków miara zwycięstwa La Salle po raz szósty z rzędu. INQ