Były MVP NBL Jaylen Adams napiął mięśnie, gdy Sydney Kings odrobili ogromny deficyt i rozpoczęli serię ataków w końcówce, aby pokonać Brisbane Bullets po zwycięstwie u siebie 104-95.

W niedzielę na Qudos Bank Arena drużyna Kings powoli wychodziła z bloków i pod koniec pierwszej połowy prowadziła różnicą 14 punktów, po czym seria 18-0 po głównej przerwie zapewniła dwukrotnym obrońcom tytułu kontrolę nad meczem na początku trzeciej tercji.

Bullets ponownie odpowiedzieli atakiem, prowadząc 10:0 w czwartej kwarcie i na trzy minuty przed końcem prowadzili sześcioma punktami.

Jednak dwie bramki Adamsa i dwie kluczowe akcje DJ-a Hogga – druga to przechwyt po podaniu Mitcha Nortona i wsad na korcie na otwartym korcie – zapewniły Sydney powrót na szczyt.

Zdobyli ostatnie 15 punktów w meczu i nie poddawali się w desperackiej końcówce, odnotowując trzecie zwycięstwo z rzędu i dziesiąte z rzędu zwycięstwo u siebie nad gościnnymi Bullets.

To pozostawiło Kings (7-3) na drugim miejscu w tabeli, za wiodącym w lidze Melbourne United (9-2).

Adams spisał się znakomicie w drugiej połowie i prowadził wszystkich strzelców z 24 punktami i czterema asystami, podczas gdy Hogg (16 punktów, sześć zbiórek) i Jonah Bolden (13, 9) również mieli znaczący wpływ na przebieg spotkania.

Trener Kings Mahmoud Abdelfattah pochwalił odporność swojej drużyny.

„Koszykówka to gra polegająca na biegach, a szczególnie ta ostatnia… oni (Brisbane) nie strzelili gola przez ostatnie 3:12 mniej więcej” – powiedział Abdelfattah.

„Chłopaki po prostu walczyli. Zrobiliśmy kilku rezerwowych, w tym czasie współpracowałem z ośmioma chłopakami i wszyscy odegrali swoje role.

„Nie da się łatwo wygrać każdego meczu, a oni nie zamierzają się poddać, ale to była walka psów. Jestem z nich dumny, walczyli dalej.”

Brisbane prowadziło 51-37 na niewiele ponad minutę przed końcem pierwszej połowy, dzięki wyrównanej rozpiętości bramek, ale przewaga szybko zniknęła.

Walka Kings doprowadziła trenera Bullets Justina Schuellera do wściekłości, a gwiazdorski środkowy Aaron Baynes był zmuszony siedzieć na ławce rezerwowych po tym, jak w trzeciej kwarcie miał problemy z faulami.

Baynes ostatecznie spalił piłkę w końcówce ostatniej tercji.

Akcje drużyny Brisbane odniosły kolejny cios, gdy stracili Tyrella Harrisona z powodu problemów z mięśniem łydki, jednak udało im się zebrać siły wbrew przeciwnościom losu i na zaledwie trzy minuty przed końcem utrzymali prowadzenie 95-89.

Dwie kluczowe bramki Adamsa zmniejszyły deficyt Kings do jednego punktu przed Hoggiem, ale jego wpływ na rywalizację i Shaun Bruce zamknęli grę.

Najlepszy strzelec ligi, Nathan Sobey, prowadził Brisbane z 17 punktami, a swoją obecność dali także Josh Bannan (16) i Baynes (13).

„Jak dotąd w tym sezonie było kilka meczów, w których byliśmy na pozycjach możliwych do zwycięstwa, ale pozwoliliśmy im odejść i jest to frustracja, ponieważ wiemy, jak wspaniale możemy być w tej lidze” – powiedział Schueller.

„Częścią naszej obecnej nauki jest pytanie: jak uzyskać 40 minut konsekwencji?

„W ostatnich pięciu minutach pozwoliliśmy im zdobyć 17 punktów. Przez cały mecz graliśmy solidnie i to jest frustracja. To jedyne słowo, jakie mam na to.”

Goulding w piosence jako United bagno Phoenix

Melbourne United potwierdziło swój status faworyta do tytułu NBL wraz z gwiazdami Chrisem Gouldingiem i Jo Lual-Acuilem Jr po zaciętym zwycięstwie 92-83 nad miejskim rywalem z południowo-wschodniego Melbourne Phoenix.

Były obrońca NBA John Wall i as tenisa Nick Kyrgios byli członkami grupy właścicieli Phoenix, którzy zasiedli w niedzielę przed kortem przed wyprzedanym widownią liczącą 10 175 widzów w John Cain Arena – co stanowi największą frekwencję w krótkiej historii klubu.

Wyszli jednak rozczarowani, gdy Goulding trafił sześcioma trzypunktowymi sztyletami i zdobył 27 punktów, co było najwyższym w meczu, a Lual-Acuil (26 punktów, 11 zbiórek) przyczynił się do double-double i zapewnił Melbourne (9-2) wyraźne prowadzenie na szczycie drabinki.

Obrońca United Shea Ili (12 punktów, cztery asysty) odegrał ważną rolę pomimo kłopotów z faulami, a Flynn Cameron zdobył 14 punktów z ławki rezerwowych, w tym 4 z 6 trafień z dystansu.

Wyczerpany skład United nie mógł liczyć na odsunięte na bok gwiazdy: Matthew Dellavedovą (łydka), Luke’a Traversa (uderzenie w głowę) i Iana Clarka (ścięgno podkolanowe).

„Inni ludzie mogą wkroczyć, aby zachować tożsamość tego, kim chcemy być” – powiedział trener Melbourne Dean Vickerman. „Zawsze chodziło o to, czy Jo (Lual-Acuil) i CG (Goulding) będą naprawdę skutecznymi strzałami.

„Ale myślałem, że obaj upolowali dzisiaj świetne strzały, których od nich oczekiwaliśmy i wszyscy byli skłonni to zaakceptować.

„W różnych momentach z łatwością mogliśmy trochę przewrócić się na boisku, ale ta grupa po prostu miała absolutny głód, aby to wszystko wypatroszyć”.

Żadna ze stron nie prowadziła więcej niż jednocyfrową przewagą podczas zaciętego spotkania, a Melbourne pozostawiło otwarte drzwi po słabych strzałach z drużyny charytatywnej (16 na 26).

Importowana gwiazda Alan Williams zdobył 14 punktów i siedem zbiórek dla South East Melbourne, ale w decydującej czwartej kwarcie trafił na boisko 0 na 5, po czym spalił piłkę w trzecim meczu z rzędu.

Mitch Creek (19 punktów) wystąpił na początku spotkania, zdobywając 14 punktów w pierwszej połowie, ale po przerwie miał problemy z wywarciem wpływu na grę w ofensywie. Craig Moller (12 punktów, 9 zbiórek) i Gary Browne (16 punktów) pomogli utrzymać Phoenix w grze po przerwie, aż Lual-Acuil zamknął bramkę w kilku świetnych ostatnich minutach.

Trener Mike Kelly ubolewał nad „niespójnym” występem, w wyniku którego South East Melbourne (6-5) utknęło w zatłoczonej grupie, goniąc czołowych rywali w tabeli.

„Nie jestem zbyt zestresowany w ataku, ale uważam, że obrona musi stale wspierać chłopaków” – powiedział Kelly. „Mogę o tym rozmawiać i inni chłopaki mogą o tym rozmawiać, ale musimy po prostu konsekwentnie tego żądać. Jeszcze tam nie jesteśmy.

„Myślę, że powiedziałbym to samo, gdybyśmy byli także najlepszą drużyną w rozgrywkach. Powiedziałbym, że jestem szczęśliwy, ale nie jesteśmy tak dobrzy, jak możemy być. Nie mogę się doczekać, aż ten dzień nadejdzie.”

© AAP



Źródło

Previous articleJak Rachel Bilson radzi sobie z krytyką jej wyznań NSFW
Next articleQCPD: Mężczyzna, który skoczył z balustrady wiaduktu Meralco Avenue, przeżył

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here