Indyjska obecność wojskowa na atolu obejmuje dwa zaawansowane lekkie helikoptery Dhruv działające w Male oraz samolot Dornier przekazany Siłom Obrony Narodowej Malediwów (MDNF), pod warunkiem, że podczas działania pod dowództwem i kontrolą MNDF Źródła podają, że koszty poniosą Indie.
W sobotę Indie poinformowały Malediwy, że znajdą „wykonalne rozwiązanie” w związku z formalnym wnioskiem swojego prezydenta Mohameda Muizzu o wycofanie indyjskiego „personelu wojskowego” z południowego kraju na Oceanie Indyjskim.
Muizzu formalnie przedstawił tę prośbę podczas spotkania z indyjskim ministrem nauk o Ziemi Kirenem Rijiju w Kancelarii Prezydenta w sobotę.
Składając w piątek przysięgę, Muizzu powtórzył, że jest mocno zaangażowany w zapewnienie, aby Malediwy pozostały „wolne” od jakiejkolwiek „zagranicznej obecności wojskowej”, aby zachować ich niezależność i suwerenność.
Muizzu wyraził jednak uznanie dla wkładu indyjskich helikopterów i samolotów w ewakuację medyczną obywateli Malediwów. Docenił także ich rolę w monitorowaniu i zwalczaniu handlu narkotykami. Według osób zaznajomionych z tą kwestią Dornier pomaga Indiom i Malediwom we wspólnych działaniach inwigilacyjnych w wyłącznej strefie ekonomicznej (WSE) stanu atolowego w regionie Oceanu Indyjskiego Powszechnie uważa się, że Indie zapewniają MNDF największą liczbę możliwości szkoleniowych, spełniając około 70% ich wymagań w zakresie szkolenia obronnego, podają źródła. W ciągu ostatnich 10 lat Indie przeszkoliły ponad 1500 pracowników MNDF. W lutym 2021 r. Indie przyznały Malediwom linię kredytową o wartości 50 mln dolarów na projekty obronne. Podpisała także umowę z Male na budowę i utrzymanie obiektu morskiego.