CNN
—
Ach, wakacyjne podróże. Ze względu na ogromne tłumy i opóźnienia pogodowe, latanie o tej porze roku jest gorączkowe. Teraz zamknij oczy i wyobraź sobie cały scenariusz z jedną dodatkową irytacją: głośni rozmówcy piszczący do swoich telefonów komórkowych na wysokości 35 000 stóp.
Nie martw się – ten potencjalnie rozdzierający uszy scenariusz nie stał się jeszcze rzeczywistością. Przynajmniej nie w Stanach Zjednoczonych. Ale może to nastąpić wkrótce. Niektórzy nawet mówią, że to tylko rok lub dwa.
Technologia obsługi połączeń komórkowych w trybie midair istnieje już teraz.
Prawie każdy samolot oferujący Wi-Fi ma przepustowość umożliwiającą obsługę głosu przez Internet, a kilka międzynarodowych linii lotniczych umożliwia już połączenia głosowe na niektórych trasach. Mimo to, przynajmniej podczas lotów krajowych w USA, połączenia głosowe są zabronione z czterech różnych powodów: stewardów, opinii publicznej, obaw o bezpieczeństwo i prawa Stanów Zjednoczonych.
Według Henry’ego Harteveldta, prezesa Atmphere Research Group, firmy analizującej branżę turystyczną z San Francisco, urzędnicy linii lotniczych nie będą nawet brać pod uwagę rozmów telefonicznych podczas lotu z telefonów komórkowych, dopóki nie uznają, że istnieje ogromne zapotrzebowanie ze strony klientów na świadczenie takich usług. Nawet wtedy linie lotnicze mogą nie ustąpić.
„Bez względu na to, jak na to spojrzeć, zezwolenie na rozmowy telefoniczne w samolotach budzi kontrowersje” – mówi. „To właśnie tego rodzaju problemy linie lotnicze zwykle unikają rozwiązywania, jeśli nie muszą”.
Bez wątpienia stewardessy stanowią największą przeszkodę w umożliwieniu wykonywania połączeń głosowych w powietrzu.
Prawie wszyscy ludzie pracujący w kabinach samolotów twierdzą, że pomysł umożliwienia pasażerom swobodnego korzystania z telefonu podczas lotu doprowadziłby do chaosu, konfliktów i wręcz szaleństwa podczas lotu. Dlatego głośno sprzeciwiają się używaniu telefonu.
Stewardessy mają już za zadanie zarządzanie wykorzystaniem schowków nad głową, monitorowanie spożycia napojów przez niesfornych pasażerów i pośredniczenie w sporach pomiędzy pasażerami odchylonymi do pozycji leżącej a pasażerami, którzy nie odchylają się do tyłu.
Taylor Garland, rzeczniczka Stowarzyszenia Stewardów, związku reprezentującego 50 000 stewardów w 20 liniach lotniczych, twierdzi, że jej koledzy nie chcą już dłużej zajmować się kontrolowaniem zachowań społecznych pasażerów.
„Jesteśmy zdecydowanie przeciwni połączeniom głosowym w samolotach” – napisała w niedawnym e-mailu. W innym podwoiła, używając wielkich liter: „ŻADNYCH TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH”.
Sprzeciw stewardów jest znaczący.
Wywarły one duży wpływ na niektóre decyzje dotyczące krajowych podróży pasażerskich. W ostatnich latach przewodzili wysiłkom mającym na celu nakłonienie linii lotniczych do kontrolowania niesfornych pasażerów. W latach 80. przewodzili oskarżeniom przeciwko papierosom w kabinach, co ostatecznie doprowadziło do wprowadzenia pełnego zakazu palenia na pokładach samolotów do 2000 roku.
Jeśli chodzi o rozmowy telefoniczne na pokładzie samolotu, stewardesy twierdzą, że pasażerowie nieuchronnie uraziliby niektórych sąsiadów zbyt głośnym zachowaniem, co z pewnością doprowadziłoby do kłótni.
Cassandra Michele Brown, stewardessa pracująca dla Frontier Airlines, dodaje, że nieograniczone korzystanie z telefonu komórkowego w powietrzu prawdopodobnie uniemożliwiłoby pasażerom zastosowanie się do poleceń stewardessy w sytuacji awaryjnej.
„Ostatecznie naszym zadaniem jest ewakuacja samolotu w maksymalnie 90 sekund” – mówi Brown mieszkający w Las Vegas.
„Jeśli jesteś pasażerem mojego lotu, niezależnie od tego, jak dobry jesteś w wielozadaniowości, nie będziesz w stanie wykonać moich szczegółowych instrukcji ewakuacji, jeśli skupisz się na telefonie”.

Wśród ekspertów ds. podróży i podróżujących obywateli opinie na temat zezwalania na połączenia głosowe w powietrzu są mieszane.
Podobnie jak stewardesy, część pasażerów okazała się przeciwnikami głośnego hałasu, upierając się, że otwarte środowisko do rozmów telefonicznych podczas lotu stworzy „irytującą” kakofonię chaosu na niebie i niewątpliwie wywoła nieporozumienia co do tego, co głośność jest odpowiednia.
Analityk Harteveldt należy do tego obozu i twierdzi, że z niedawno przeprowadzonych przez jego firmę badań wynika, że mniej niż 5% wszystkich pasażerów krajowych linii lotniczych chce korzystać z telefonów komórkowych w powietrzu.
„Nie chcę być zmuszany do podsłuchiwania cudzej rozmowy, jeśli można tego uniknąć” – mówi. „Wystarczająco źle jest, gdy znajdziesz się w takiej sytuacji w kawiarni lub w hotelowym lobby. W samolocie na wysokości przelotowej, w sytuacji, w której nie można nic zrobić ani nigdzie uciec, byłoby to okropne.”
Inni pasażerowie twierdzą, że prywatność również byłaby problemem, ponieważ nawet pasażerowie pierwszej klasy przez większość lotów zajmują ciasne miejsca w samolotach.
Osoby podróżujące służbowo wydają się jednak myśleć bardziej utylitarnie.
Paul Forgue, konsultant, który zarządza poprawą wyników w globalnej spółce portfelowej private equity i podróżuje 40 tygodni w roku, twierdzi, że widzi sytuacje, w których korzystanie z telefonu podczas lotu może się przydać.
„W nagłych przypadkach w pracy, kiedy naprawdę musisz się z kimś skontaktować, fantastycznie byłoby wiedzieć, że możesz wziąć telefon i zrobić to z samolotu” – mówi Forgue z San Francisco. „W sytuacjach, gdy musisz porozmawiać ze współpracownikiem o czymś, czego nie można wyrazić SMS-em lub e-mailem, byłoby to idealne rozwiązanie – pod warunkiem, że ludzie nie wykorzystają tego”.
Forgue twierdzi, że linie lotnicze mogłyby wdrożyć jedną ze strategii, aby umożliwić prowadzenie rozmów przez telefon komórkowy podczas lotu: specjalne strefy w samolocie dla pasażerów, którzy chcą korzystać z telefonów, oraz specjalne strefy dla pasażerów, którzy tego nie robią.
Taki jest plan wdrożony przez Amtrak i różne systemy kolei podmiejskiej w całym kraju. W większości przypadków – z wyjątkiem sporadycznych przypadków nadużywania alkoholu lub problemów z przepełnieniem podczas zatłoczonych wycieczek – to działa.

Historia połączeń w kabinie z osobistych urządzeń elektronicznych to barwna historia sięgająca kilkudziesięciu lat wstecz.
W latach 80. i 90. XX wieku, kiedy technologia komórkowa stała się głównym nurtem, wykorzystanie jej w samolotach pozostało stosunkowo niekontrolowane. Jeśli masz 40 lat lub więcej, prawdopodobnie pamiętasz słuchawki z oparciami siedzeń, dostępne dla każdego, kto ma kartę kredytową za ponad 4 lub 5 dolarów za minutę. Zasadniczo były to wczesne publiczne telefony komórkowe.
Nawet po przełomie tysiącleci rozmowy telefoniczne komórkowe były w większości nieuregulowane; ofiary ataków terrorystycznych z 11 września mogły zadzwonić do swoich bliskich z porwanych samolotów, zanim samoloty się rozbiły.
Pojawienie się smartfonów zmieniło wszystko.
W miarę jak telefony stawały się coraz bardziej wyrafinowane, znawcy branży obawiali się, że nadajnik radiowy telefonu może zakłócać działanie niektórych urządzeń w kokpicie, powodując w ten sposób zawodność niektórych urządzeń.
Wiele z tych obaw zostało podsyconych przez opublikowane artykuły na temat potencjalnego wpływu zakłóceń elektromagnetycznych na systemy nawigacji lotniczej i komunikacji. Istota tych raportów: niektóre urządzenia mogły zakłócać działanie nieekranowanych przyrządów w kokpicie i że w najgorszych przypadkach takie zakłócenia mogłyby mieć wpływ na normalne działanie samolotu.
Eksperci linii lotniczych zauważyli później, że był to problem dotyczący starszych urządzeń w starszych samolotach.
Seth Miller, analityk branżowy i właściciel bloga PaxEx.areo, powiedział, że nowsze telefony działają na znacznie wyższych częstotliwościach, a nowsze samoloty są projektowane tak, aby nie miała na nie wpływu ilość sprzętu elektronicznego zabieranego ze sobą przez pasażerów.
„Istniał jeden udokumentowany przykład czegoś wpływającego na głębię [instruments] w jednym bardzo konkretnym starym modelu (liniowym) w pewnych okolicznościach, mówi Miller. „Ale nikt nie był w stanie z całą pewnością określić, czy był to wyciek częstotliwości radiowej telefonu, choć nie powinien, czy też ekran instrumentu nie był ekranowany przed określonymi częstotliwościami, kiedy powinien”.
„Rzeczywistość jest taka, że nowa technologia i nowy sprzęt prawie wyeliminowały ten problem” – mówi Miller. „Nie ma już żadnego technicznego powodu, aby ludzie nie korzystali z telefonów komórkowych w samolotach”.
Na arenie międzynarodowej kilka linii lotniczych podpisało umowy z zewnętrznymi dostawcami, aby oferować i umożliwiać satelitarne usługi internetowe obsługujące połączenia głosowe za pośrednictwem telefonów komórkowych. Niektóre z nich to British Airways, Emirates i Etihad.
Jednym z takich dostawców jest Viasat, firma telekomunikacyjna z siedzibą w Carlsbad w Kalifornii. Don Buchman, wiceprezes firmy i dyrektor generalny ds. lotnictwa komercyjnego, twierdzi, że systemy jego firmy będą mogły jutro obsługiwać połączenia głosowe przez Internet, jeśli klienci linii lotniczych będą tego chcieli.
„Większość linii lotniczych może zezwolić urządzeniom na wykonywanie połączeń głosowych, ale tego nie robi” – mówi. „Kiedy branża będzie gotowa, prawdopodobnie będzie to tak proste, jak przełączenie przełącznika”.

Chociaż wykonywanie połączeń głosowych z telefonów komórkowych podczas lotów komercyjnych nie jest technicznie nielegalne, istnieją dwa główne ograniczenia regulacyjne, które mają ten sam skutek.
Po pierwsze, Federalna Komisja Łączności (FCC), amerykańska agencja federalna nadzorująca transmisje telekomunikacyjne w USA, zabrania w powietrzu korzystania z dwóch najczęściej używanych pasm komórkowych.
Agencja rozważała niedawno propozycję, która umożliwiłaby pasażerom linii lotniczych wykonywanie połączeń telefonicznych na dużych wysokościach. Polityka ta została wprowadzona w 2013 r. przez ówczesnego prezesa FCC Toma Wheelera, ale obecny przewodniczący FCC Ajit Pai uchylił ją w 2017 r. Pai stwierdził wówczas w oświadczeniu, że nie sądzi, aby propozycja dała podróżnym to, czego według niego chcieli.
„Trwałe zdjęcie tego ze stołu będzie zwycięstwem Amerykanów, którzy podobnie jak ja cenią sobie chwilę spokoju na wysokości 30 000 stóp” – powiedział.
Podobne stanowisko zajęła Federalna Administracja Lotnicza (FAA).
Artykuł 403 ustawy FAA Reauthorization Act z 2018 r. stanowi: „Sekretarz ds. Transportu wyda przepisy zabraniające osobom znajdującym się na pokładzie statku powietrznego prowadzenia komunikacji głosowej za pomocą urządzenia komunikacji mobilnej podczas lotu tym statkiem powietrznym w regularnym międzystanowym lub międzystanowym transporcie lotniczym. .”
Prawo dopuszcza wyjątki dla załóg lotniczych i funkcjonariuszy organów ścigania.
To prawda, że zainteresowanie wykonywaniem połączeń głosowych przez telefon komórkowy może samoistnie osłabnąć. Wysyłanie SMS-ów jest już dozwolone u wielu amerykańskich operatorów krajowych, a coraz więcej osób podróżujących służbowo korzysta z usług grupowych wiadomości tekstowych jako zamiennika połączeń konferencyjnych. Jest też oczywiście poczta e-mail, z której mogą korzystać także pasażerowie, którzy odkładają pieniądze na dostęp do standardowego Wi-Fi na pokładzie samolotu.
Co więcej, milenialsi i młodsze pokolenia rzadko rozmawiają przez telefon.
Miller z bloga PaxEx.areo przewiduje, że agencje regulacyjne ostatecznie usuną ograniczenia dotyczące połączeń telefonicznych podczas lotu, pozostawiając poszczególnym liniom lotniczym decyzję, czy chcą świadczyć taką usługę.
„Kiedy istnieją względy bezpieczeństwa, aby coś się nie wydarzyło, świat lotnictwa zawsze będzie próbował oszukać stronę bezpieczeństwa” – mówi. „Z drugiej strony, teraz, gdy wiemy, że korzystanie z telefonu komórkowego podczas lotu nie wiąże się z żadnym ryzykiem, FAA i FCC mogą zmienić zasady, a jeśli to zrobią, nie jest pewne, czy linie lotnicze to przyjmą”.
Pomimo względnej technicznej wykonalności połączeń telefonicznych podczas lotu, może minąć wiele lat, zanim podróżni będą musieli zmagać się z nimi w prawdziwym życiu, biorąc pod uwagę cały sprzeciw.
Oznacza to, że możesz nie być w stanie dołączyć do nadchodzącego połączenia służbowego z wysokości 35 000 stóp nad deltą Mississippi.
Oznacza to również, że Twoje wakacyjne przygody prawdopodobnie nie będą wymagały słuchania krzyków sąsiada na temat przepisu ukochanej babci na świąteczne struffoli. Uważaj się za szczęściarza. Na razie.