Davidowi McBride’owi, byłemu prawnikowi wojskowemu, który ujawnił informacje o rzekomych australijskich zbrodniach wojennych w Afganistanie, może grozić „dożywocie”, jeśli w procesie rozpoczynającym się w poniedziałek zostanie uznany za winnego.
Chociaż Australia powołała niezależnego specjalnego śledczego w sprawie rzekomych zbrodni wojennych popełnionych przez wojska australijskie w Afganistanie, zwolennicy McBride’a podkreślają, że stoi przed nim proces karny przed którymkolwiek ze sprawców rzekomego przestępstwa, które pomógł ujawnić.
„Wydaje się dziwne, że skoro w wojnach w Afganistanie i Iraku tak wiele rzeczy poszło nie tak, jestem pierwszą osobą, która [face trial]”, McBride powiedział Al Jazeerze w wywiadzie przed rozpoczęciem procesu. „Jest niezwykle prawdopodobne, że grozi mi więzienie i to nie tylko krótkoterminowe, ale na dość długie” – dodał sygnalista obrony.
McBride nie ukrywa, że ujawnił dokumenty australijskiemu nadawcy publicznemu ABC, co doprowadziło do powstania serii artykułów zatytułowanych Afghan Files.
„Zostałem oskarżony o wyciek dokumentów” – powiedział McBride. „Nigdy nie robiłem z tego tajemnicy”.
Zamiast tego chce, aby rozmowa dotyczyła tego, czy słuszne było zabranie głosu.
„Chcę przedyskutować, czy postąpiłem zgodnie z prawem, czy też nie” – mówi sygnalista.
Chociaż McBride, były prawnik armii australijskiej i brytyjskiej, uważa ujawnione przez siebie informacje za leżące w interesie publicznym, jego zdolność do obrony w wyniku sygnalizowania nieprawidłowości została ograniczona roszczeniami dotyczącymi bezpieczeństwa narodowego.
Stanie przed sądem „bez możliwości polegania” na obronie sygnalisty, powiedział Al Jazeerze Kieran Pender, prawnik z Human Rights Law Centre, australijskiej organizacji z siedzibą w Melbourne.
Proces McBride’a będzie rozpatrywany zarówno przez sędziego, jak i ławę przysięgłych i rozpocznie się przed Sądem Najwyższym Australijskiego Terytorium Stołecznego w poniedziałek o godzinie 10:00 czasu Canberra (23:00 GMT w niedzielę).
„Błędy przeszłości”
McBride nie jest pierwszą ani jedyną osobą, która ujawniła informacje o rzekomych australijskich zbrodniach wojennych w Afganistanie.
Co dramatyczne, na początku tego roku australijski sędzia stwierdził, że dziennikarze nie zniesławili jednego z najbardziej odznaczonych australijskich żołnierzy Bena Robertsa-Smitha, twierdząc, że był on „współwinny i odpowiedzialny za morderstwo” trzech Afgańczyków.
Sprawa ta była znaczącym momentem, który nastąpił ponad siedem lat po wszczęciu przez rząd australijski śledztwa pod przewodnictwem sędziego Sądu Najwyższego Paula Breretona w sprawie zarzutów, że żołnierze australijscy dopuścili się zbrodni wojennych w Afganistanie.
W 2020 roku Brereton przedstawił ustalenia stwierdzające, że istnieją wiarygodne dowody na poparcie zarzutów popełnienia zbrodni wojennych. W rezultacie rząd Australii powołał nowe Biuro Śledczego Specjalnego, jako niezależną agencję wykonawczą w ramach teki prokuratora generalnego.
„Powinniśmy być dumni, że Australia zainicjowała ten proces jako znaczący sposób odpowiedzi na te zarzuty” – powiedział Al Jazeerze Rawan Arraf, dyrektor wykonawczy Australijskiego Centrum Sprawiedliwości Międzynarodowej.
Choć Arraf zauważa, że proces McBride’a jest odrębny od innych procesów związanych z wymiarem sprawiedliwości za rzekome zbrodnie wojenne w Afganistanie, kwestionuje to, co mówi o priorytetach rządu australijskiego, że jego proces toczy się w pierwszej kolejności.
„Gdzie jest w tym ich priorytet?” – zapytał Arraf. „Ściganie sygnalisty lub ściganie domniemanych przestępstw?”
Chociaż na początku tego roku zarzuty postawiono jednemu z byłych żołnierzy, McBride nadal jako pierwszy staje przed sądem.
Arraf dodaje, że rząd Australii „powoli” wdrażał zalecenie zapewnienia „odszkodowania lub, jak powiedzielibyśmy, zadośćuczynienia ofiarom afgańskim i ich rodzinom dotkniętym” rzekomymi australijskimi zbrodniami.
„Australia ma jeszcze długą drogę do zrobienia, aby odpowiednio uporać się ze spuścizną swojego zaangażowania wojskowego w Afganistanie” – powiedziała Al Jazeerze Kobra Moradi z Afganistanu Organizacji Praw Człowieka i Demokracji, dodając, że „chociaż poczyniono pewne postępy”, proces McBride’a była porażką.
„Ludzie nie powinni być karani za mówienie prawdy” – powiedział Moradi.
Dla McBride’a, pomimo toczącego się procesu, nadal uważa, że ujawnienie informacji, które przekazał, było ważne.
„Ważne jest dla mnie pokazanie, że na Zachodzie są ludzie, zwłaszcza ludzie z zachodniej machiny wojennej, którzy rzeczywiście to robią [that] nie jesteśmy ponad prawem” – powiedział Al Jazeerze.
„Nie możemy mieć tego rodzaju kolonialnego sposobu myślenia, w którym zawsze mamy rację, nie mając wglądu w nasze własne działania i odpowiedzialności za działania, które prowadzimy za granicą, zwłaszcza związane z przemocą i więzieniem” – stwierdził McBride. Chce, aby ludzie wiedzieli, że „są ludzie, którzy pracują nad naprawieniem zła z przeszłości” – dodał.
Pomimo przyznania, że jest zaniepokojony przebiegiem procesu, McBride twierdzi, że kontaktują się z nim ludzie z Afganistanu i całego świata „co zawsze podnosi mnie na duchu”.
Dziennikarze i sygnaliści
Sprawa McBride’a to tylko jeden z kilku przykładów sygnalistów i dziennikarzy w Australii, którzy ponieśli konsekwencje za zabieranie głosu.
W czerwcu 2019 r. australijska policja federalna wkroczyła do biur ABC z nakazem przeszukania notatek reporterów, e-maili i wersji roboczych artykułów związanych z tzw. aktami afgańskimi. Policja umorzyła później śledztwo w 2020 roku.

McBride nie jest także jedynym sygnalistą, któremu obecnie lub niedawno grozi kara w Australii.
Jednak jego prawnik Pender twierdzi, że stanie przed sądem „bez możliwości polegania” na obronie sygnalisty.
„David McBride próbował argumentować, że jest chroniony na mocy prawa dotyczącego sygnalizowania nieprawidłowości” – mówi Pender. „Rząd w ostatniej chwili wysunął roszczenie dotyczące bezpieczeństwa narodowego w związku z tą argumentacją, co ostatecznie oznaczało, że sąd nigdy nie podjął decyzji”.
Zamiast tego zwolennicy McBride’a wzywają australijskiego prokuratora generalnego do interwencji w jego sprawie.
W 2022 r. prokurator generalny Mark Dreyfus interweniował w oskarżeniu innego australijskiego prawnika, Bernarda Collaery’ego, co doprowadziło do umorzenia przeciwko niemu sprawy.
Collaery został oskarżony o spiskowanie w celu ujawnienia tajnych informacji na temat rzekomego australijskiego szpiegostwa na nowo powstałym wówczas państwie Timor Wschodni podczas negocjacji w sprawie granic złóż ropy i gazu na Morzu Timorskim.
Zapytany o to, czy prokurator generalny rozważyłby podobną interwencję w sprawie McBride, rzecznik powiedział Al Jazeerze: „Uprawnienie prokuratora generalnego do umorzenia postępowania jest zastrzeżone dla bardzo nietypowych i wyjątkowych okoliczności”.
Rzecznik powiedział również, że rząd australijski planuje obecnie dalsze reformy dotyczące sygnalistów, choć wydaje się mało prawdopodobne, że będą one miały zastosowanie w procesie McBride’a w tym tygodniu.