De Niro, lat 80, pozwała także swoją byłą asystentkę za naruszenie lojalności i obowiązków powierniczych, domagając się odszkodowania w wysokości 6 milionów dolarów za rzekomą kradzież 5 milionów punktów za milę lotniczą pod koniec zatrudnienia, a także za nieuprawnione wydanie tysięcy dolarów wartości opłat między innymi w Whole Foods, restauracji Paola’s na Manhattanie, przejazdach Uberem i taksówkami.
„Pani Robinson nie tylko wygrała sprawę przeciwko Canal, ale ława przysięgłych całkowicie przyznała rację pani Robinson, uznając roszczenia De Niro przeciwko niej za bezpodstawne” – powiedział w oświadczeniu David Sanford, prawnik Robinson.
Zarówno De Niro, jak i Robinson zeznawali przed sądem federalnym na Manhattanie mniej więcej przez ostatnie dwa tygodnie, a każdy z nich opowiedział serię wydarzeń, które doprowadziły do procesu. De Niro był bardzo ożywiony w niektórych momentach swoich zeznań, a raz krzyczał “Wstydź się!” Z dokumentów sądowych wynika, że u swojego byłego asystenta.
Ława przysięgłych spędziła w czwartek pięć godzin na naradach, zanim stwierdziła, że De Niro nie ponosił osobistej odpowiedzialności, ale według niego jego firma Termin ostateczny.
Z dokumentów sądowych wynika, że Robinson (41 lat) pracowała w Canal Productions od 2008 do 2019 roku. W tym czasie jej stanowisko wielokrotnie zmieniało się, z asystentki wykonawczej na „wiceprezes ds. produkcji i finansów”..
Canal pozwała Robinson po jej odejściu w sierpniu 2019 r., zarzucając jej, że na różnych etapach swojej służby naruszyła obowiązki powiernicze i inne. Robinson zaprzeczyła zarzutom, twierdząc, że De Niro zatwierdził wszystkie jej rzekomo nieuprawnione zarzuty, w tym wydawanie pieniędzy w Whole Foods i wielokrotne przejazdy Uberem.
Robinson stwierdziła w swoim pozwie, że „oskarżenia De Niro o niewłaściwe postępowanie były bezpodstawne” i miały na celu podważenie jej pozwu, o którym, jak twierdzi, ostrzegała wcześniej aktora, którego rozważała.
W październiku 2019 r. złożyła skargę wzajemną, w której oskarżyła De Niro o „dyskryminację ze względu na płeć i naruszenia płac”, które obejmowały obrzucanie jej obelgami ze względu na płeć i traktowanie jej jak „żony biurowej”. Twierdziła, że De Niro zlecił jej „odkładanie jego bokserek, wieszanie jego ubrań, pranie pościeli, odkurzanie jego mieszkania, nakrywanie do stołu, naprawianie jego ubrań i wybieranie prezentów”.
Robinson stwierdziła również, że De Niro żartował na temat jego recepty na Viagrę i zasugerował, że dawcą nasienia może zostać jej współpracownik. Zarzuciła także, że oddał mocz podczas rozmów telefonicznych z nią i poprosiła ją, aby „podrapała go po plecach, zapięła koszulę, poprawiła mu kołnierzyki, zawiązała krawaty i budziła go, gdy był w łóżku. De Niro również stał bezczynnie, podczas gdy jego przyjaciel klepał panią Robinson po pośladkach” – wynika z pozwu.
Adwokat De Niro nie odpowiedział natychmiast na prośby o komentarz.
Ta historia została zaktualizowana.