Home Rozrywka Czy radość ze sztuki może nas połączyć? Projekt bostoński testuje ten...

Czy radość ze sztuki może nas połączyć? Projekt bostoński testuje ten pomysł.

8
0

BOSTON — W chłodną noc w dzielnicy Roxbury dziesiątki ludzi – białych, czarnych, Amerykanów pochodzenia azjatyckiego, hetero, gejów, osób niebinarnych, byle tylko – zebrało się na wydarzenie dostępne tylko za zaproszeniem, które w równym stopniu dotyczyło tworzenia sztuki i nawiązywania przyjaźni. Na scenie siedzieli Yo-Yo Ma, słynna wiolonczelistka, i Liza Donnelly, rysowniczka komiksu z „New Yorkera”, której moderator Guy Ben-Aharon wybrał na wieczór w parę, aby zbadać, w jaki sposób ich twórcze życia mogą się zbiegać.

Kiedy Ma grała, a Donnelly szkicował go na tablecie wyświetlanym na dużym ekranie, publiczność mogła zobaczyć rzadkie skrzyżowanie – i kolejną odsłonę Słoik, pionierską organizację non-profit, która pragnie zjednoczyć różnych obywateli. Założony cztery lata temu przez Bena-Aharona, 33-letniego reżysera teatralnego, który wcześniej prowadził własny zespół teatralny Izraelska scena w Bostonie, zespół The Jar opracował łagodniejszy model inżynierii społecznej. Jego celem jest budowanie koleżeństwa poprzez rozmowy o doświadczeniach artystycznych wśród grup, które w przeciwnym razie nie miałyby zbyt wielu okazji do spotkania.

„Jest coś orzeźwiającego w zawieraniu przyjaźni w wieku dorosłym” – powiedziała Rokeya Chowdhury, bostońska restauratorka i zwolenniczka Jar. „Chcieć stworzyć przestrzeń, w której wszyscy razem poczujecie się silniejsi – uważam, że to naprawdę ma sens”.

Wspierany trzyletnim grantem w wysokości 750 000 dolarów od Fundacji Andrew W. Mellona, ​​The Jar stoi w awangardzie ruchu pragnącego wykorzystać wspólną siłę sztuk wizualnych i performatywnych – co często określa się jako „zaangażowanie społeczne”. Jednak koncepcja ta ma bardziej złożone implikacje, niż sugeruje to terminologia kliniczna. W społeczeństwie, które wydaje się coraz bardziej plemienne – nawet w miastach, które mogą mieć postępową kulturę, ale burzliwą historię rasową – zaproszenie kogoś demograficznie odmiennego od ciebie, aby podzielił się drinkiem i wyrażeniem opinii, jest czasami porównywalne z radykalnym aktem.

„Jeśli chcesz, aby zaowocowała zróżnicowana i tętniąca życiem społeczność kulturalna, musisz ją zbudować” – powiedział Ben-Aharon przy śniadaniu. „Dzięki The Jar jesteś aktywnie zaproszony do budowania świata, w którym chcesz żyć”.

Zaproszenie to hasło odblokowujące misję grupy. Oto jak działa The Jar: Kilka osób o różnym pochodzeniu zgadza się być „organizatorami” programu Jar lub „happeningu” skupiającego się na wybranym wcześniej czytaniu, wierszu, sztuce teatralnej, obrazie lub innym dziele. Każdy organizator zgadza się przyprowadzić na wydarzenie pięć innych osób po cenie 10 dolarów od osoby, przy założeniu, że liczba widzów będzie ograniczona do 96. Jedna zaproszona osoba w każdym „słoiku” złożonym z sześciu osób to bliska osoba organizatora; dwie są „zwykłymi” – przyjaciółmi lub współpracownikami. Ale dwie inne osoby muszą być „niezwykłymi” osobami, które organizator zna ledwo lub przypadkowo. Lub, jak to ujął Ben-Aharon, „ludzie, z którymi normalnie nie doświadczyłbyś kultury – dwie osoby, które mogą nie wyglądać jak ty, nie kochać jak ty, nie modlić się jak ty”.

„Głębokość tego procesu polega na tym, że zaprasza ludzi, aby zrobili to sami” – dodał o procesie, który w niektóre wieczory skupia się na solowym wykonawcy lub nawet przedmiocie, a innym razem łączy w sobie niezwykle różnych artystów, takich jak Ma i Donnelly. Grupa szuka przestrzeni w różnych miejscach Bostonu i jego przedmieść – czasem nawet w domach prywatnych – na 40 wydarzeń i salonów, które sponsoruje w ciągu sezonu.

„Zaprasza ich do środka w taki sposób, że tak naprawdę nie wiedzą, jaki będzie to na nich miało wpływ” – powiedział Ben-Aharon. „Powiedzmy, że chodzisz do kościoła i jesteś białym gejem, i chodzisz do tego kościoła ze swoim mężem, a twoim normalnym kręgiem są biali geje – dlaczego nie miałoby tak być? Po prostu społeczeństwo dyktuje nam życie.

„Ale nagle zostajesz zaproszony do The Jar i musisz zastanowić się, kim są ci dwaj „niezwykli” i zapraszasz czarną parę lesbijek z tego kościoła. I nagle nawiązujesz z nimi przyjaźń. Nagle tworzy się więź – a tak na marginesie, to rzeczywiście się wydarzyło.”

Jeśli to wszystko brzmi trochę „Kumbaya”, cóż, wystarczy usiąść na sesji The Jar, aby poczuć gościnną atmosferę – celowe działanie w oparciu o przekonanie, że nie jesteśmy ze sobą połączeni. W przeciwieństwie do, powiedzmy, wspólnoty religijnej, gdzie wiara zapewnia ogniwo, Ben-Aharon i Słoik uważają twórczą duszę za jej duchowe źródło.

Ostry. Dowcipny. Przemyślany. Zapisz się na newsletter Style Memo.

„Reprezentuje pokolenie młodych ludzi, którzy chcą bardziej przepuszczalnej tkanki społecznej” – powiedział Rob Orchard, były dyrektor zarządzający American Repertory Theatre w Cambridge w stanie Massachusetts, który wykładał Ben-Aharona w Emerson College, a obecnie uczęszcza do Jar Happiness. „To niezwykłe wykorzystywać sztukę jako katalizator do zrozumienia różnic. Słyszysz ludzi, którzy doświadczają tego samego utworu co ty, i doceniasz, jak ich reakcja na ten utwór jest zupełnie inna od twojej.

Ben-Aharon i jego garstka pracowników nie mieli problemów ze znalezieniem podobnie myślących Bostończyków; Problem polega na tym, że spotkania są z założenia małe, a rozwiązanie kolejnego wyzwania — jak rozwinąć projekt i być może rozszerzyć go na inne miasta — pozostaje nieuchwytne.

„Próbujemy zwiększyć skalę intymności” – powiedział Jeff Kubiatowicz, dyrektor wykonawczy The Jar. „Z jednej strony, aby tak się stało, musimy wykorzystać technologię. Z drugiej strony, musimy zachować to naprawdę, naprawdę osobiście. W miarę rozwoju staramy się zrównoważyć te dwie rzeczy”.

Uczestnicy Jarmu zdają się podzielać żarliwą wiarę w wyciągniętą rękę. „Model Jara jest bardzo radykalny, bardzo wywrotowy” – powiedziała Samantha Tan, konsultantka ds. przywództwa wykonawczego, która przewodniczy zarządowi. „Przede wszystkim jest radość, prawda? Przyjdź tutaj i baw się dobrze — ciesz się poznawaniem ludzi, którzy nie są tacy jak Ty. Baw się dobrze!”

Takie właśnie uczucie przepełniło salę kilka miesięcy temu w Roxbury, dawno czarnej dzielnicy, która – podobnie jak wiele enklaw w gentryfikujących się miastach – przeszła zmiany w swojej klasie i składzie etnicznym. Odnowiona ceglana przestrzeń została ufundowana na potrzeby wydarzenia przez Chowdhury’ego, który był także jednym z organizatorów połączenia Ma i Donnelly.

„Wszyscy mamy życie wewnętrzne, ale czasami nie możemy go zlokalizować, ponieważ jesteśmy zbyt zajęci” – powiedział Ma, odtwarzając wybrane klasyczne utwory, a każdy z nich był inspirowany pytaniami Ben-Aharona na temat stanów emocjonalnych, jakie przekazuje sztuka. Siedzący obok niego Donnelly próbował odważnymi, delikatniejszymi pociągnięciami i kolorami przedstawić Ma i publiczność.

„Czy udajesz gniew – czy zdarzają się takie momenty?” – zapytał w pewnym momencie Donnelly. Mama odpowiedziała sztucznym rykiem, co wywołało śmiech. A potem dodał: „Częścią bycia muzykiem jest to, że możesz ustawić się w dowolnym nastroju, w jakim chcesz”.

Można było wyczuć radość publiczności, nie tylko ze spotkania z tymi artystami z bliska, ale także z tego, że została poproszona o indywidualną obecność. „Lubię ludzi, których spotykam; dobrze jest mieć takie miejsca” – powiedział Cornell Coley, który przyjechał na wydarzenie z Mattapan, innej dzielnicy Bostonu. „Stworzyli coś, co cię wydobywa”.

Również dla artystów zaproszenie do udziału w The Jar może wywołać radość. Donnelly, która rysuje dla „New Yorkera”, pracowała także dla CBS i publikowała karykatury w takich publikacjach jak „Vanity Fair”, powiedziała w wywiadzie, że nie była pewna, czego się spodziewać. Uderzyło ją to, że sama potrafiła nawiązać kontakt. „Kreskówkowanie to komunikacja, dialog z innymi ludźmi. To nie tak, że próbuję pokazać, jaki jestem mądry.

„Naprawdę podobała mi się intymność tego pokoju i czułam różnorodność. Poczułam jego włączający charakter” – dodała. „Poczułam ciepło”.

Źródło

Previous articleMateriały o wartości 200 000 dolarów przekazane szkołom PB
Next articleAby odwrócić swój sezon, Jahan Dotson z dowódcy wrócił do szkoły

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here