„Napoleon” szczegółowo opisuje burzliwy wzlot i upadek kultowego francuskiego cesarza Napoleona Bonaparte. Film ukazuje nieustanną podróż Bonapartego do władzy przez pryzmat jego niestabilnych relacji z prawdziwą miłością, Josephine, jednocześnie ukazując jego wizjonerską taktykę wojskową i polityczną na tle niektórych z jego najsłynniejszych bitew. W filmie występuje także Vanessa Kirby („Syn”, „Mission: Impossible: Dead Reckoning”).
Szczerze mówiąc, Scott nie miał szczęścia do eposów historycznych, szczególnie w ciągu ostatniej dekady. „Ostatni pojedynek” z 2021 roku był najnowszym podejściem twórcy do gatunku i, mówiąc wprost, była epicką katastrofą. Film zarobił na całym świecie zaledwie 30 milionów dolarów przy olbrzymim budżecie wynoszącym 100 milionów dolarów. To prawda, że pandemia była tutaj głównym czynnikiem, ale była to gigantyczna klapa. Jest też „Exodus: Bogowie i królowie” z 2014 roku, który okazał się kolejnym dość dużym rozczarowaniem, przynosząc na całym świecie 268 milionów dolarów przy budżecie wynoszącym 140 milionów dolarów. Jest też „Robin Hood” z 2010 roku, który zarobił przyzwoite 322 miliony dolarów, ale jego budżet w jakiś sposób wzrósł do ponad 200 milionów dolarów.
Wszystko to oznacza, że ten gatunek nie był dla Scotta łaskawy poza „Gladiatorem” (451 milionów dolarów na całym świecie / 103 miliony dolarów budżetu), mimo że może być twórcą filmowym bardzo opłacalnym pod względem komercyjnym. Nie musimy szukać dalej niż „Marsjanin” (653 miliony dolarów na całym świecie / 108 milionów dolarów budżetu) jako dowód na to. Na szczęście w tym przypadku zaangażowanie Apple i wyjątkowa, wieloaspektowa strategia dystrybucji torują drogę do sytuacji, w której film nie musi zarabiać tyle, ile inne eposy historyczne musiały zarobić, aby uznać go za udany.